Tym razem znowu jedziemy na piwnym gazie i prezentujemy Wam listę pojechanych etykiet piw odnalezionych w głębi Internetu. Same perełki. Niektóre są inspirujące, inne dziwne, ale z pewnością wszystkie są ciekawe. Jest to pierwsza część cyklu, który mam nam uświadomić jak szerokie jest pole do popisu dla projektantów etykiet, którzy potrafią sprawić, iż nawet zwykła grafika na butelce staje się czymś niezwykłym.
1. Hoptimus Prime
Mamy tutaj nawiązanie do postaci znanej z komiksów, która z piwem ma raczej niewiele wspólnego. Równie niewiele wspólnego z mechaniką ma wspólnego twór prężący się na etykiecie Hoptimusa. Gdyby nie zdjęcie, naprawdę ciężko było by go sobie wyobrazić. Stojący na skale człowiek zbudowany z chmielu, trzymający w dłoni kufel piwa i prezentujący się dumnie na tle miasta.
Zapraszamy na Hoptumus Prime. Tylko tam spotkacie chmielowych ludzików.
źródło: mybeerbuzz.com
2. Porter Pig Ass
Nie wiemy co myślał sobie twórca tej etykiety, ale musiały być to naprawdę świńskie myśli. A może jest to sugestia, że piwo to należy spożywać bez żadnej odzieży po niżej pasa?
źródło: www.harvestmoonbrew.com
3. Verloren Gose
Niby na okładce piwa groźna czy zamyślona sowa, ale skrywa ono w sobie mały składnik. To niemieckie piwo jest warzone z solą. Ciekawe czy jest wyczuwalna na tyle, aby je popijać zwykłym piwem. Jeżeli tak to piwo jest skierowane do osób, które lubią czuć słony smak w ustach.
źródło: Pinterest.com
4. Sword Swallower
Tym razem spróbujemy uniknąć podtekstów podczas opisywania tej etykiety. Mamy tutaj blondynkę, której z ust wystaje miecz. A to dlatego, że jest ona połykaczem mieczy! Ciężko stwierdzić co ta stara jak świat sztuka ma wspólnego z piwem. Ważne, że ma ono 6,8% i z pewnością głęboki smak.
źródło: coolmaterial.com
5. Apocalypse Cow
Możliwe, że okładka nawiązuje do filmu Czas Apokalipsy. Możliwe, że nie nawiązuje do niczego. Możliwe nawet, że wcale nie ma takiego piwa, a jedynie istnieje etykietka. Jednakże sam projekt jest tak dziwny, sprytnie wykonany i niepokojący, że idealnie nadaje się do tej listy. Po prostu zniszczył nas wymionami.
źródło: aleheads.com
6. Apple Dog
Jak zachęcić ludzi do kupowania piwa jabłkowego? Dać na etykietę psa. Zielonego, smutnego psa. Reed’s mógłby się uczyć.
źródło: pinterest.com
7. Un, Kono Kuro
Uwaga! Wrażliwe osoby prosimy o nie spożywanie posiłków. Mamy tu piwo o etykiecie…
… która opisuje nam proces produkcji piwa Un, Kono Kuro ( browar SanktGallen). Nazwa piwa to taka japońska gra słowna, w której główną rolę gra Unko, czyli po japońsku gówno. Słonik karmiony jest kawą najlepszego gatunku. W procesie produkcji zjada jej 33 kg, po czym gdy poczuje, że to już pora idzie tam, gdzie ma spokój by wydalić odchody. Po tym procederze zostaje w nich 1 kg nasion kawy. Taka słoniowa mieszanka staje się podstawą warzenia kawowego piwa. Na koniec szczęśliwy człowiek może zakupić piwo i poczuć wspaniałe kawowe aromaty i zobaczyć czarny jak g***o kolor.
Ciekawostką jest fakt, że piwo zostało wyprzedane w Japonii już pierwszego dnia i ponoć jest bardzo smaczne. Jak to się mówi, z gówna bata nie ukręcisz, ale piwo już uwarzysz.
źródło: en.rocketnews24.com
8. Shark Pants
Goryl w majtkach z rekina. Rekin jest majtkami dla Goryla. Goryla ryczącego w tęczowych szelkach. Oto piwo Shark Pants, browaru Struise i Three Floyds. Do kupienia od czerwca 2013 roku w Belgii. Piwo Majtki Rekina to podwójna IPA i ma aż 300 IBU. Musi być naprawdę gorzkie.
źródło: www.kunstemaecker.be
9. Homunculus
Piwo Homunculus z Belgii. Wcześniej (od 2007 r.) nazywało się Gnom i lepiej jakby ta pierwotna nazwa pozostała. Bo od 2011 r. do nabycia była ( może jeszcze jest) wersja z twarzo- plemnikami. Czyżby etykieta ma sugerować, że gen picia piwa ma każdy i to na poziomie komórkowym?
źródło: www.heavy.com