Ci z nas, którzy wakacyjny urlop wolą wykorzystać na spacer po górach od krążenia między parawanami, z pewnością ucieszą się z możliwości, kupienia kawałka morza zapakowanego w elegancki, czarny kartonik. Konkretnie chodzi tutaj o czarną i nieprzebytą otchłań Morza Bałtyckiego.
Obieramy więc kurs na Bałtyk. Jednakże środkiem transportu, który nas tam przeniesie będzie porter bałtycki, a konkretnie Baltic Abyss z browaru Soli Piwko. Jak na porter bałtycki przystało, piwo ma ponad 10% alkoholu. Jednakże tym, co najbardziej przykuwa uwagę, jest kartonowe pudełko, w którym sprzedawane jest piwo. Widzimy na nim czaszkę, która wlepia w pijących swe ślepia. Piwo, przed przelaniem do butelek, było leżakowane w beczkach po whisky. Z opisu na etykiecie, możemy się dowiedzieć, że browarnicy z Soli Piwko, musieli za te beczki sprzedać „sami wiecie co”. Domyślamy się, że Opla.
Piwo z kartonu
Piwo jest czarne i nieprzejrzyste, a na jego powierzchni wytworzyła się jasnobrązowa warstwa piany, o grubości około pół centymetra. Po kilku minutach, piana znika, pozostawiając jedynie obwódkę przy szkle, oraz pojedyncze wysepki. W takim razie Uznam to za zaletę 😉
W zapachu, bardzo wyraźnie wyczuwalna jest czekolada oraz delikatnie torfowy aromat. Pojawiają się również nuty owocowe, takie jak wiśnia czy jeżyna. Piwo po zapachu zapowiada się bardzo ciekawie i czuć w nim głębie morza, wraz z leżącymi na jego dnie wrakami.
Skarb z dna morza
Baltic Abyss jest niesamowicie intensywne w smaku. Jako pierwsze uderzają nas wyraźne, czekoladowo-kawowe nuty wraz ze wspomnianym wcześniej torfowym aromatem. Wyraźnie wyczuwalny jest też smak whisky, choć piwo było jedynie leżakowane w beczce, nasączonej tym wybornym trunkiem. Pod koniec łyku, wyczuwalny staje się alkohol, co przy tej mocy nie powinno dziwić. Razem z nim pojawiają się zaś owocowe nuty, z których najwyraźniejsza jest wiśnia. Wszystko to składa się na bardzo bogatą i intensywną paletę.
Baltic Abyss to bardzo udane piwo, o posmaku, w którym pierwsze skrzypce grają przede wszystkim czekolada, wiśnia i whisky. Dzięki temu czujemy się, jakbyśmy pili wytworną bombonierkę, urozmaiconą o kawowo-chmielową gorycz. Polecamy otchłań Bałtyku, przede wszystkim fanom mocnych doznań, gdyż tak wyraźna paleta smaków, może niejednego piwosza od siebie odrzucić.
Piwna metryczka:
Alkohol: 10,3%
Ekstrakt: 24,5 stopni BLG
Słody: Pilzneński, Caramunich, Carabohemian, Czekoladowy
Chmiele: Magnum, Mittlefruch
Nasza ocena: