Pif, paf! Właśnie strzela do nas nowy browar kontraktowy Faktoria. Ich butelki naładowane są chmielami amerykańskimi i Dzikim Zachodem. Brzmi groźnie, szczególnie że kowboje i potyczki w samo południe to nie nasze klimaty. Ale dziarsko bierzemy piwo Rio Bravo Pale Ale na przysłowiową klatę i sprawdzamy czy warto sięgnąć po ten trunek oraz jak zaprezentuje się na tle innych piw tego rodzaju. Na wszelki wypadek, wkładamy pod koszulę klapę od pieca.
W samo południe
Browar Faktoria to inicjatywa piwnego i rzemieślniczego rzemiosła, którą tworzą dwaj kowboje Tomasz Tauszyński i Łukasz Kojiro. Póki co panowie wzięli sobie na cel warzenie piw chmielonych amerykańskimi chmielami, później według zapowiedzi, mają ukazać się europejskie style. Rio Bravo to ich pierwszy uwarzony trunek, a do jego chmielenia użyto amerykańskich chmieli: Cascade, Simcoe i Zeus.
Uwagę przykuwa etykieta, stylizowana na pierwszą stronę gazety, wydawanej gdzieś w miasteczku zbudowanym wzdłuż drogi i otoczonego pustynią. Zdjęcie przedstawia dwóch rewolwerowców, na tle saloonu. Zdecydowanie wyróżnia ono piwo na sklepowej półce. Konretykieta, jest wzbogacona pełnym składem oraz poradami dotyczącymi serwowania.
Zegar zadzwonił, wybiła godzina dwunasta. Otwieracz w dłoń i pif-paf.
Zapach jest typowy dla amerykańskich chmieli. Lekko kwiatowy i wyraźnie chmielowy. Kolor to bursztyn przechodzący w leciutką czerwień, czyli niemal książkowy przykład Pale Ale. Czyli twarz nie tak do końca blada. Piana wysoka, gęsta i wolno opadająca. Piwo jest wysoko wysycone, a wzdłuż szklanki wędrują setki bąbelków. Zapowiada się amerykańska, chmielowa uczta.
Smak nie przynosi żadnego zaskoczenia. Lekkie cytrusy i kwiatowy aromat są po chwili skalpowane przez silną goryczkę. Bąbelki przyjemnie muskają podniebienie, działając orzeźwiająco. IBU sprawia wrażenie wyższego niż zostało podane na kontretykiecie. Tak samo jak na Dzikim Zachodzie nie zaznamy tutaj słodyczy, lecz lekką żywiczność i rozwijającą się gorycz. Ta ostatnia jest bardzo wyraźna, i poza kwiatami, niemalże dominuje smak piwa.
Obyło się bez ofiar
Piwo jest poprawnym pale ale, które można spokojnie polecić osobom które chcą po prostu napić się piwa w tym stylu i nie spotkać podczas degustacji żadnych przykrości, poza oczywiście widokiem pustej szklanki. Na plus Rio Bravo, z pewnością świadczy fakt iż jest ono rześkie i przyjemne. Niestety, nie jest to alkohol, który przypadnie do gustu każdemu. Chmielenie jest spore, a amerykańskie chmiele aż nadto rozpoznawalne. Jeżeli nie jesteś fanem amerykańskiego silnego chmielenia, nie powinieneś sięgać po Rio Bravo Pale Ale. Z drugiej strony, nie jest to też piwo aż tak silnie nachmielone, jak inne „amerykańskie” specjały. Brak mu również porządnej słodowej podbudowy. Po prostu ciekawy, lecz mówiąc szczerze, po prostu średni American Pale Ale. Czekamy na kolejne propozycje z browaru Faktoria, gdyż pomimo wspomnianych wad, Rio Bravo Pale Ale, sprawił na nas dość pozytywne wrażenie. A Wam?
Piwna metryczka:
alk. 4,8%
ekstrakt: 12,1%
IBU: 40
poj.: 0,5
cena: 7,50 zł
browar Faktoria
Gdzie wypić? beerfy.com
Nasza ocena: