Browar z wąsem, przygotował piwo z wąsem. Czy rozbudzi ono w nas ochotę na hulaszcze życie?
Dzisiaj możemy świętować premierę pierwszego piwa uwarzonego przez nowiutki browar Birbant. Ich wybór padł na American Brown Ale, które jest ozdobione czymś na kształt wąsa.
Browar Bribant, to kooperacja dwóch doświadczonych piwowarów, pracujących wcześniej w zielonogórskim browarze Haust. Wystartowali oni w grudniu 2013, a swoją pierwszą warkę uwarzyli w browarze Witnica. Jak podpowiedział nam słownik języka polskiego:
birbant to człowiek prowadzący życie hulaszcze, a nawet próżniacze.
Mamy nadzieję, że panowie z browaru Birbant nie mogą się z tym słowem utożsamiać, za to American Brown Ale okaże się prawdziwym hulaką.
Kilka słów o american brown ale
Zanim przejdziemy jednak do opisu piwa chcieliśmy krótko i zwięźle przedstawić styl american brown ale. Generalnie styl rozpoczął się wraz z adaptacją angielskiego brown ale i z warzeniem go przez amerykańskich piwowarów w XX wieku. Piwa Amercian Brown Ale są bardziej nachmielone i zawierają więcej alkoholu niż angielski pierwowzór, czasem występują z nutami cytrusowymi, które to charakterystyczne są dla amerykańskich chmieli. Powinny one dodawać równowagi dla słodów słodkich, prażonych nut, karmelowych czy czekoladowych. Kolor piwa może być od jasnego brązu do ciemnego brązu. Ten wyjątkowy styl, przeznaczony jest dla tych, którzy lubią ciemne piwa, bez pieczonego,palonego gorzkiego charakteru, takiego jak stouty i portery. Otwieramy więc butelkę.
Wygląd dżentelmena…
Piwko jest ozdobione skromną etykietą. Z przodu mamy przede wszystkim wąsy ale również i dość sporą czuprynę. Nazwa browaru oraz piwa znajduje się na wysokości oczu twarzy z etykiety, toteż można domniemać, iż piwa tytułowemu birbantowi mają zasłaniać cały świat. Z tyłu znajduje się dość sprytne logo browaru, czyli pan z wąsem, brodą, fajką i kapeluszem. Wygląda on na dżentelmena, choć nie wiadomo do końca co pali w fajce. Ponadto znajdziemy informacje o składzie oraz miejscu uwarzenia naszego egzemplarza.
…a smak hulaki?
Piwo bardzo przyjemnie pachnie. Już sam nos każe nam się spodziewać konkretnej goryczki. Zapach chmielu jest mocno wyczuwalny. American Brown Ale ma brązowy kolor, przechodzący w nieco jaśniejszy na dole szklanki. Jest lekko nieprzejrzyste. Piana jest znikoma i praktycznie się nie wytworzyła, a wzdłuż szklanki wędruje niewiele bąbelków. Jest niezbyt wysoko wysycone, a bąbelki są słabo wyczuwalne na języku. Za to dość mocno wyczuwalny jest smak amerykańskich chmieli. Dają one charakterystyczną goryczkę. Pomimo użycia trzech rodzajów chmielu, zlewa się ona w jedną smaczną o silnym charakterze. Niezbyt wyczuwalny jest za to smak słodu ( także w zapachu), co dziwi, biorąc pod uwagę zastosowanie aż trzech rodzajów. Pod koniec opróżniania kufla, Brown Ale przybrało nieco słodszy smak, a bąbelki zniknęły już całkowicie.
Taki chmielowy, bo to życie hulaszcze
Podsumowując, mamy tutaj ciemne ale, o dość wyczuwalnym charakterze amerykańskiego chmielu. Pije się je dość szybko i przyjemnie, a w dodatku nie posiada ono niczego, co mogłoby uprzykrzać degustację. Posiada wyraźną goryczkę, która przez chwilę utrzymuje się w ustach. Niestety to wszystko pojawia się pod koniec łyku, zaś na początku nie mamy niemalże nic. Trochę brakuje nam tutaj jakiegoś wyraźnego smaku, pojawiającego się zaraz po wlaniu piwa w usta, który współgrałby z american bitterness. Po prostu brakuje czegoś, co sprawiło by, że byłoby ono pełne, o wielowymiarowym smaku. Nie zmienia to faktu, że jest to produkt udany, nawet nie biorąc pod uwagę tego, że jest to pierwsza warka Birbanta. Polecamy to piwo każdemu kto szuka lekkiej w odbiorze goryczy. Z pewnością nada się jako podkład do gry w pokera czy w bierki. W takim razie, macie tutaj panowie Birbantowie dobrą ocenę na zachętę. A teraz idziemy wyciągnąć wódkę z zamrażarki, aby również poprowadzić życie hulaszcze, a nawet próżniacze.
Piwna metryczka:
ekstrakt 13 BLG
alk. 5,5%
IBU 61
Poj 0,5l
Butelka bezzwrotna
cena 6 zł
Gdzie wypić? beerfy.com