Historia zna wielu podróżników, żądnych chwały i bogactwa, którzy poświęcili swe życie na przeszukiwanie niezbadanych wcześniej górskich potoków. Tak jak oni z utęsknieniem oczekiwali na przebłysk złota, docierający spośród masy żwiru i kamieni, tak i my poszukujemy piwnych skarbów, pośród masy przeciętnych, zalegajacych na sklepowych półkach. Lecz teraz, zobaczyliśmy przebłysk czerni, docierający spośród masy Tatr i Harnasi. Ten przebłysk dał nam nadzieję. Czarną nadzieję.
Black Hope, które spożywać będziemy, to kolejna warka AleBrowarowego black IPA. Tym razem zostało ono ozdobione nowym projektem etykiety, który podoba nam się bardziej niż poprzedni. A dla tych, którzy z piwem nie mieli jeszcze do czynienia, przygotowany został mały spojler, w postaci pięciostopniowej skali, oznaczającej poziom goryczki, słodyczy i mocy. W dwóch pierwszych kategoriach piwo dostało 3,5 punkta, zaś w kategorii moc, 3 punkty. Ostatnia warka Black Hope, którą mieliśmy okazję opróżnić, była zdecydowanie gorzka i niezbyt słodka. Ciekawe więc, czy ta będzie się od niej różnić.
Black Pope
Po przelaniu piwa do kufla zorientowaliśmy się, że napis oraz kontury postaci na etykiecie wcale nie są czarne. Są przezroczyste, a czarny kolor to był po prostu kolor piwa. Wow, niespodzianka. Piwo ma niską kremową pianę, o średniej wielkości pęcherzykach. Zdaje się ona wcale nie opadać. Jak można się było tego domyśleć, piwo oczywiście jest czarne i nieprzejrzyste.
Black Hope faktycznie pachnie słodko. Odnajdujemy tutaj przede wszystkim czekoladowe i kawowe aromaty, a chmiele zostały zepchnięte na drugi plan. Nadają one tylko delikatnego cytrusowo-iglastego aromatu.
Po przełknięciu pierwszej porcji tej czarnej cieczy, wszelkie wątpliwości znikają. Jest to konkretnie chmielone black IPA o odpowiednim wysyceniu. Chmiele już grają pierwsze skrzypce i nadają piwu mocnej i przyjemnej goryczy. Co ciekawe, gorycz pojawia się razem ze słodami, które nadają piwu pełni smaku i kawowo czekoladowych nut. Całość bardzo ciekawie ze sobą współgra. W smaku pojawia się również słodycz, która ciekawie uzupełnia i załagadza uczucie goryczy. Udana warka Black Hope.
Degustowana właśnie warka, wydaje nam się smaczniejsza niż poprzednie. Tamtym brakowało pełni smaku i były zbyt wodniste.
Odczekaliśmy chwilę, skupiając się na słuchaniu mrocznej muzyki (konkretnie Aquilus, polecamy). W tym czasie w piwie pojawił się kwaśny posmak. Jednakże nawet mimo to, Black Hope pije się bardzo przyjemnie. Bije ono na głowę sporo polskich piw w tym stylu, takich jak np. Hopus Pokus Pinty czy Black IPA Doctor Brew. Śrupa jednak nie pobije, a to ze względu na co raz mocniejszy kwaskowaty posmak. Podsumowując, Black Hope to porządne, na ten moment jedno z lepszych black IPA na polskim rynku. Jeżeli mielibyśmy komuś polecić coś, na zapoznanie się z tym stylem, to polecilibyśmy właśnie Czarną Nadzieję AleBrowaru. Piwo dla fanów kawowych i czekoladowych smaków, uzupełnionych mocną, chmielową goryczką.
Piwna metryczka:
Alk. 6,2%
Esktrakt 160
IBU 65
Chmiele Simcoe, Chinook, Citra, Cascade, Palisade
Słody pale ale, wiedeński, pszeniczny, carapils, caramunich, carafa, zakwaszający
Cena 8zł
alebrowar.pl
Gdzie wypić? Beerfy.com
Nasza ocena: