Przed nami radośnie hasający lajkonik, który sadząc po tatuażu pod okiem, najwyraźniej mam za sobą odsiadkę w więzieniu. Zdobi on etykiety dwóch piw od krakowskiego browaru Twigg, a ich skosztowanie, być może i w nas, rozbudzi chęć hasania.
Poza dwoma hasającymi egzemplarzami, spod skrzydeł krakowskich browarników na świat wyleciało również trzecie. Mieniące się radosną żółtą etykietą pale ale. Niestety, nie udało nam się go kupić, a ponieważ jego dwóch, nieco mroczniejszych/ciemniejszych kolegów mieliśmy właśnie pod ręka, postanowiliśmy oba piwa zamieścić w naszej degustacji. Browar Twigg zaprezentuje nam dziś Black Rob, czyli piwo w stylu coffee stout, oraz May Day, który reprezentuje styl dark mild. Dlatego bez zbędnych ceregieli, przeskoczmy do zachwytu nad wspaniałym płynem, jakim jest piwo.
Oba Twiggi ubrane są w ciężką do zdarcia etykietę i przelane, co ciekawe, w dwie różne butelki. Trochę dziwnie wyglądają dwa piwa tej samej marki, w innych, bezzwrotnych butelkach. No ale przymykamy na to oko i zabieramy się do przelewania.
Black Rob: coffee stout
Na pierwszy ogień idzie Black Rob. Sami browarnicy Twigga straszyli trochę, że pierwsza warka tego czarnego piwa im nie wyszła. Ale nie zrażajmy się i sami osądźmy. Lejemy… Piwo jest bardzo wysoko wysycone. Pomimo wlewania tylko po ściance, piana wyszła na pięć palców. Pęcherzyki choć spore, to pękają powoli.
Black Rob ma kawowy, nieco słodki zapach. Można go porównać do przesłodzonej kawy, wlanej do zardzewiałego kubka. Wyczuwalny jest również lekki zapach alkoholu. Póki co wszystko wskazuje na to, że ostrzeżenia były zasadne. W smaku na szczęście jest nieco lepiej. Piwo ma przyjemny kawowy smak i ciekawą goryczkę. Niestety wszystko psuje zbyt mocno wyczuwalny alkohol i zdecydowanie za wysokie wysycenie, które przez bąbelki kłuje w podniebienie jak gwoździe. Co gorsza, metaliczny posmak również jest wyczuwalny. Szkoda, bo Black Rob ma zadatki na ciekawego stouta, zbliżonego do propozycji browaru Kormoran. Niestety dyskwalifikują go wspomniane cechy. Dlatego zostawmy pierwszą warkę Black Roba i wstrzymajmy się z jego oceną, czekając na kolejną. A teraz skupmy się na…
May Day: dark mild
Czyli na drugim piwie z browaru Twigg. Tym razem jest to dark mild, więc jeżeli ktoś ma ochotę poczytać nieco o stylu to polecamy sprawdzić recenzję Ortodoxa. May Day przyozdobiony jest niebiesko – pomarańczową etykietą, przedstawiającą tą samą, podejrzanie rozbawioną, postać lajkonika. Dark mild ma kolor ciemnego brązu. Piany w tym wypadku brak, choć niesforne syczenie świadczy o wysokim wysyceniu. W zapachu możemy wyłapać sporo owocowych estrów, kojarzących się przede wszystkim ze śliwkami i jabłkami. Odnaleźć można również zapach, towarzyszący wytrawnym trunkom. Zobaczmy czy wrażenia te odnalazły odzwierciedlenie w smaku.
W smaku wyczuwalne są chlebowe nuty, delikatna wytrawność, która kojarzy nam się przede wszystkim z cydrami, oraz lekka chmielowa gorycz. Słodowość niska, dodające bardziej słodyczy niż pełni. Ogólnie rzecz biorąc, May Day jest piwem lekkim, o ciekawych nutach smakowych. Jest zdecydowanie o wiele bardziej pijalne od Black Roba, w związku z czym, wystawimy mu ocenę. Drażni nas jednak jego wodnistość i wysokie wysycenie. Nie jest to piwo wybitne, aczkolwiek pije się je przyjemnie. Zdecydowanie nadaje się lepiej do płukania gardła podczas posiadówki niż do degustacji.
Nasza ocena
Czekamy na kolejną warkę Black Roba oraz na następne propozycje Browaru Twigg. Niech rozbawiony lajkonik przyniesie browarnikom szczęście!
Piwna metryczka Black Rob
Alk. 5,8%
Ekstrakt 13 BLG
IBU 38
Cena: 8 zł
Gdzie wypić? beerfy.com
Piwna metryczka May Day
Alk. 3,9%
Ekstrakt 8 BLG
IBU 26
Cena: 6,70zł
Gdzie wypić? beerfy.com
Browar Twigg