No tak. Wiemy już, że z angielskiego powiedzieć, że gdzieś jest pitch-black, to po naszemu ciemno jak w czarnej dupie. Czy podobnie przetłumaczymy Czarną Pitch? Nie musimy, bo jakkolwiek by się Czarna nie nazywała, to i tak ją wypijemy. Bo lubimy takie Czarne Pitche.
W nasze łapy wpadło drugie piwko browaru SoliPiwko. Wcześniej był to Sweet Nygus, czyli milk stout o prawie równie intrygującej nazwie. Tym razem jest to black IPA, o konkretnym poziomie IBU 88. Liczymy więc na kawę i czekoladę, które zagubiły się gdzieś w iglasto grejpfrutowym lesie. Oczywiście w środku nocy, kiedy to na wzrok nie ma już co liczyć. Bo jest ciemno jak w dupie u
Nygusa następca, czyli Czarna IPA
Nasze nosy zanurkowały w otchłań Czarnej Pitchy. Znalazły tam sporo kawowych i iglastych aromatów, które zwiastują konkretną gorycz. Pojawiają się również białe kwiaty, które nadają nieco jasności tej gamie zapachowej. Piwu z pewnością nie można odmówić wyraźnego zapachu, który jakby był jeszcze trochę mocniejszy, to zwabiłby wszystkich piwoszy z okolicy.
Po przelaniu piwa do szklanki, w oczy rzuca się przede wszystkim baardzo wysoka i gęsta piana, która zdaje się w ogóle nie znikać. Piwo jest oczywiście czarne i nieprzejrzyste. Nawet pod światło nie widać żadnych jaśniejszych prześwitów. No po prostu pitch black.
Pierwsze wrażenia z kosztowania Czarnej Pitchy skupiają się przede wszystkim wokół bardzo wysokiej goryczy. Wraz z kolejnym łykiem zaczynamy doceniać jego podbudowę. Składa się ona przede wszystkim z mocnej kawowej goryczy oraz posmaku gorzkiej czekolady. A więc to czego spodziewamy się po ciemnych piwach. Jednakże w przeciwieństwie do innych tego typu napitków, tutaj wszystkie smaki pojawiają się jednocześnie. Słodowa podbudowa jest wyczuwalna razem z bardzo wyraźnym iglastym aromatem na początku łyku. Jednak tylko przez chwilę, gdyż niemalże od razu do gry wchodzi ciężka i utrzymująca się w ustach gorycz, która nie chce stamtąd uciec. W tej samym momencie na podniebieniu zalega posmak gorzkiej czekolady, wraz z jej lekkim kwaskiem. Konkretna rzecz.
W Czarnej Pitchy Ibu się nie liczy
Czarna Pitch to piwo zdecydowanie ciężkie, lecz jednocześnie bardzo ciekawe. Postawiono tutaj przede wszystkim na gorycz. I choć ta jest na wysokim poziomie, to ani trochę nie razi. A to za sprawą bardzo dobrej, słodowej podbudowy. Kawa i sosny to dominujące aromaty w tym piwie. Brak tu jakichś wad, które w znaczący sposób uprzykrzały by picie. Miniony weekend upłynął nam pod znakiem black IPA. A Czarna Pitch jest najsmaczniejsza, spośród degustowanych w tym czasie piw, czyli Hopus Pokus i Black Hope.
Piwna metryczka
Alk. 6,5%
Ekstrakt 16,5%
IBU 88
Styl Black IPA
Słody: pale ale, monchijski, karmelowy, czekoladowy, pszeniczny, barwiące
Chmiele: Cascade, Chinnok, Citra, Simcoe
Cena ok. 8 zł
browar Solipiwko
Gdzie wypić? beerfy.com