Ponoć istnienie czarnej materii zdradza jedynie panująca w jej pobliżu grawitacja. My zaś mamy namacalny dowód jej istnienia w postaci pokrytego kropelkami wody szkła oraz interesującej etykiety. I przyciąga nas ta materia oj przyciąga.
A konkretnie przyciągnęła nasze oko na Wrocławskim Festiwalu Dobrego Piwa. Tam też, bogatsi o doświadczenia z pierwszymi warkami Black Rob i May Day, wypytaliśmy czymże jest to Dark Matter. Powiedziano nam, że jest to piwo pozbawione wad dwóch poprzednich, za to prezentujące się kawową głębia, uzupełnioną o wyraźną chmielową gorycz. No to się nie zastanawialiśmy, tylko sięgnęliśmy po kolejny produkt browaru Twigg. Wracając do etykiety. Bardzo ciężko ująć to na zdjęciach, aczkolwiek grafika wykonana jest w postaci odblaskowego nadruku, który zmienia kolor, w zależności od tego jak pada na niego światło. Wygląda na tyle interesująco, że nawet nie rusza dopisek, że do piwa najlepiej smakuje, gdy popija się nim buregry (sic).
Black IPA i buregry
Dark Matter ma bardzo wysoką pianę, która pomimo spokojnego nalewania po ściance shakera, nie pozwoliła przelać całej zawartości butelki. Syczy głośno i rośnie szybko, a jednocześnie powoli opada. Pęcherzyki są średnie, a cała kremowa struktura, przylepia się do ścianek szkła, jednakże pozostawione przez nią ślady są raczej nietrwałe i po chwili znikają.
Zapach nie jest zbyt mocny. Przede wszystkim wyraźna czekolada oraz iglaki. Trochę niepokoi nas majaczący na horyzoncie zapach masła, ale mamy nadzieję, że w smaku będzie już niewyczuwalny.
Niestety jest wyczuwalny, choć w mniejszym stopniu niż wykazywałby na to zapach, zwłaszcza póki piwo jest zimne. To co nam się przede wszystkim podoba, to solidna słodowa podbudowa, nadająca piwu czekoladowego posmaku. Ten krąży w ustach przez chwilę, a następnie miesza się chmielową goryczą. Co ciekawie, jest ona na raczej niskim poziomie, nawet pomimo tego, że na etykiecie podano wartość IBU równą 80. Smakuje jak maks 30. Niestety sama gorycz, nie jest zbyt przyjemna w smaku, zwłaszcza że w piwie, pojawia się metaliczny posmak. Co gorsza uwydatnia się on na końcu łyku, psując wrażenia, dostarczane przez chmiele i osiadając na podniebieniu. Niefajnie.
Dark Matter jest ciekawym piwem, jednak zbyt wysokie wysycenie oraz aromat gwoździ, karzą myśleć, że coś tu poszło nie tak. Te dwie cechy potrafią skutecznie zepsuć wrażenia smakowe. Z drugiej jednak strony skutecznie maskują alkohol, który jest tutaj bardzo słabo wyczuwalny. Ogólnie rzecz biorąc, wygląda na to, że nad browarem Twigg nadal wisi jakaś klątwa. Co prawda jest dużo lepiej niż w przypadku Black Roba, ale i tak jest tylko przeciętnie. No szkoda, tak nas to piwo przyciągało, a teraz zapamiętamy jedynie jego etykietę 🙂
Piwna metryczka:
Alk. 7,1%
Ekstrakt 17 BLG
IBU 80
Słody Pale, Crystal, Munich, Chocolate
Chmiele Magnum, Citra, Galaxy
Styl Black IPA
Cena 10zł (cena festiwalowa)
browartwigg.pl
Gdzie wypić? Beerfy.com
Nasza ocena: