Sacrum i Profanum. Te dwie siły przybrały miłą dla ludzi formę. Dzięki temu, każdy jest w stanie samemu zdecydować, czy bliższe mu jest to co ludzkie, czy to co boskie.
Obydwa piwa to wynik współpracy, pomiędzy browarem Perun, a zespołem Behemoth. Jedni z nich są mistrzami swojego rzemiosła, których każde kolejne dzieło, można uznać za swego rodzaju perełkę w swojej klasie. Drudzy robią piwo. Przedsięwzięcie jest więc nad zwyczaj ciekawe, choć nie pionierskie nawet na naszym rodzimym podwórku. Jednakże to co wyróżnia inne piwa sygnowane logiem kapeli, to przemyślany i spójny wizerunek graficzny. To co widzimy na etykiecie, koresponduje z symbolami, które możemy zobaczyć na ostatnim wydawnictwie Behemotha. Ciekawe, która wersja bardziej zasmakowała Nergalowi, Orionowi i Inferno. Zgadujemy, że Profanum. W końcu zarówno teksty utworów, jak i recytacja Ślubów Gombrowicza, świadczy o odrzuceniu Sacrum i skupieniu się na sferze Profanum. A zobaczmy jak będzie z nami.
For thine is the kingdom, and the glory, forever
Sacrum, ma kolor ciemnej czerwieni, przechodzącej w bursztyn. Już podczas nalewania, słychać było, że jest wysoko wysycone. Piana wzniosła się wysoko, po czym szybko opadła, a na powierzchni piwa, została tylko jej cienka warstwa. Zapach jest wyraźnie słodowy i owocowy. Wyczuwamy tutaj charakterystyczne, belgijskie aromaty, takie jak białe kwiaty, brzoskwinia oraz ziołową ostrość.
Smak Sacrum, prezentuje nam łagodniejsze oblicze belgijskiej szkoły piwowarstwa. Mamy tutaj sporo owoców, a także chmielową goryczkę na średnim poziomie. Pozostaje ona w ustach, gdzie po przełknięciu zaczyna jej towarzyszyć lekka wytrawność. Całość skąpana jest brzoskwiniowo-ziołowym sosie, o ostrym charakterze, lecz nie tak wyrazistym jak się spodziewaliśmy. Zapowiadane egzotyczne owoce nie są jednak zbyt wyraźne i wyczuwamy tu jedynie marakuję, lecz wyraźniej można wyłapać tu nuty, które przypominają nam białe winogrona. Mamy więc tutaj kompromis pomiędzy IPA, a tym do czego przyzwyczaiły nas belgijskie piwa. Alkohol jest dobrze ukryty i niemalże niewyczuwalny, choć piwo delikatnie drapie w gardło. Dla każdego, kto obawia się, że będzie ono słodkie, śpieszymy donieść, że takie nie jest.
Dość już tych Bogów! Dajcie mi człowieka!
Przed nami stoi właśnie kolejne piwo. Tym razem odarte ze swej boskiej otoczki i zaprezentowane dokładnie takie, jakie faktycznie jest. Czarne. Profanum to Black IPA. Spodziewamy się więc konkretnej, chmielowej goryczy i kawowego aromatu. Póki co nasze oczekiwania pokrywają się z zapachem piwa. Mamy tutaj chmielowy aromat lasów iglastych, a także lekki zapach kawy. Piana jest niska lecz oblepia szkło. W smaku przede wszystkim wyczuwamy kawę i czekoladę, które uzupełnione zostają o przyjemne chmielowe aromaty. Wyraźny jest również prażony aromat, a także interesujący, drzewny posmak oraz cytrusy. W ogólnym odczuciu, Profanum jest szorstkie w smaku i podobne do angielskich black IPA czy mocno chmielonych stoutów, pomimo wykorzystania do warzenia amerykańskich chmieli. Więc jeżeli ktoś lubi tego typu szorstkie i gorzkie piwa, będzie zadowolony z Profanum.
Podsumowując naszą degustację, mamy tutaj zestawienie owocowego IPA o belgijskim charakterze i black IPA o wyraźnym czekoladowo kawowym smaku z szorstką, drzewną goryczą. Obydwa piwa są bardzo ciekawe i z pewnością znajdą swoich zwolenników. Razem tworzą interesujący zestaw, którego warto spróbować. My jednak nie jesteśmy święci. Wybieramy Profanum.
Piwna metryczka Sacrum
Alk. 6,2%
Ekstrakt 15% wag.
Słody pilzneński, monachijski, pszeniczny, karmelowy, bursztynowy
Chmiele Summer, Equinox, Iunga, Elle
Dodatki płatki owsiane
Styl Belgian IPA
Gdzie wypić? Beerfy.com
Piwna metryczka Profanum
Alk 5,6%
Ekstrakt 13%
Słody pilzneński, monachijski, karmelowe, czekoladowy 1200
Chmiele Chinook, Simcoe, Iunga, Palisade
Dodatki jęczmień palony
Styl Black IPA
Cena 9,40zł
Gdzie wypić? Beerfy.com
Nasza ocena Sacrum:
Nasza ocena Profanum: