Jakiś czas temu postanowiliśmy zrobić sobie weekend z Russian Imperial Stoutem. Trzecim piwem, jakiego z tej okazji skosztowaliśmy był Samiec Alfa z browaru Artezan. Wygląda na to, że będzie to piwo groźne jak wataha wilków.
Każda wataha ma swojego przywódcę, którymi są samiec i samica alfa. Przewodzą oni stadu, lecz zazwyczaj nie są najsilniejszymi wilkami, a raczej tymi o najlepszych zdolnościach przywódczych. Siła jest zaś atrybutem samca beta, z którym musi się zmierzyć każdy wilk, mający coś do wyjaśnienia z alfą. Jak widać sposób organizacji wilczej watahy może być fascynujący. Dlatego nic dziwnego, że posłużył browarnikom za inspirację, do uwarzenia najmocniejszego piwa w ofercie. Samiec Alfa ma aż 27% ekstraktu, co jest wartością wysoką nawet jak na piwo w tym stylu. W przeciwieństwie do np. Hadesa, brak tutaj jakichkolwiek dodatków. Jednakże Samiec Alfa odleżał swoje w beczkach po Bourbonie. Ciekawe, czy wpłynęło to na smak piwa.
Canis Lupus
Samiec Alfa jest czarne i bardzo gęste. Ma jasnobrązową i niską pianę, która po chwili zaczęła gromadzić się już tylko na obrzeżach szklanki.
Piwo ma ciekawy winny zapach, który z pewnością zawdzięcza leżakowaniu w beczkach, przesiąkniętych Bourbonem. W zapachu możemy wyłapać tak ciekawe nuty jak np. marcepan czy śliwka w czekoladzie.
Po wzięciu pierwszego łyka, nasze kubki smakowe atakuje rozszalała wataha smaków. Na początku bardzo wyraźnie wyczuwamy słodką czekoladę, czy nawet kakao. Po chwili pojawiają się bardzo ciekawe owoce, z dominacją suszonej śliwki. Po chwili dochodzi przyjemna, lecz raczej niska, chmielowa gorycz. Łyk zaś zostaje zamknięty niesamowitym smakiem owoców leśnych, czy jeżyn. A po wszystkim Samiec Alfa bardzo mocno i przyjemnie ogrzewa nam gardło, a na języku pozostaje charakterystyczny wytrawny posmak. Samiec Alfa z pewnością zaskoczy bogactwem smaków i swoim ciężarem każdego, kto nigdy nie pił piwa w tym stylu. A co najważniejsze, wszystkie te smaki są ze sobą idealnie wyważone. Piwo jest mocne, gdyż w końcu ma 11%. Jednakże jak dla nas, alkohol jest wyczuwalny na optymalnym poziomie i wcale nie przeszkadza w degustacji.
Weekend z RISem – podsumowanie
Po skosztowaniu Krainy Welesa i Mr. Hard’s Rocks, musimy stwierdzić, że Samiec Alfa to zupełnie inny poziom. Smakuje dokładnie tak jak wymagamy tego od RISa, oferując naprawdę bogatą paletę smaków oraz głębię. Jest to piwo ciężkie, które pije się powoli. I dobrze, bo taki właśnie powinien być Russian Imperial Stout. Ciężko znaleźć tutaj cokolwiek, do czego można by się przyczepić. Największą wadą piwa jest to, że rozlewane jest do butelek 0,33l, jednakże pół litra, to dla niektórych mogłoby być już za dużo. To co mogłoby komuś przeszkadzać, to oczywiście moc tego trunku. 11% to rzeczywiście sporo i jeżeli ktoś jest wyczulony na alkoholowy posmak, to Samiec Alfa może mu nie zasmakować. Jednakże mimo, iż piwo jest mocne, alkohol jest i tak słabiej wyczuwalny niż w niektórych siedmio, czy ośmioprecentowych piwach. Samiec Alfa to potężne piwo warte swoje ceny, które spodoba się każdemu, kto ma ochotę na ciężki i dobry trunek, do wypicia powoli i smakowania każdego łyku. Jeżeli ktoś nie oczekuje tego od piwa, to spokojnie może zrezygnować z zakupu Samca i wybrać kilka tańszych piw w tej cenie 😛 Od nas zaś solidna piątka z plusem.
Piwna metryczka:
Alk. 11%
Ekstrakt 27%
Słody jęczmienne
Dodatki płatki owsiane
Styl RIS
Cena 16 zł
Gdzie wypić? Beerfy.com
Nasza ocena: